niedziela, 29 stycznia 2017

"Zagłuszyć krzyk" Neil White - Morderca, który jest o krok przed policją

Kryminał "Zagłuszyć krzyk" powstał na podstawie historii prawdziwego seryjnego mordercy, który kontaktował się z policją i wysłał do gazet tajemnicze listy, zapowiadające kolejne bestialskie morderstwa. Wiersze, które do nich dołączał stały się natchnieniem dla White'a do stworzenia fabuły powieści kryminalnej. Autor jest też prawnikiem specjalizującym się w sprawach kryminalnych, przez co świat zbrodni zna od podszewki. W 2007 roku zaczął wydawać serię powieści z Laurą McGanity i Jackiem Garrettem. Są one powiązanie występowaniem tych samych głównych bohaterów, jednak każda z nich stanowi odrębną historię. Co roku pojawia się nowa historia kryminalna, której tło tworzy życie bohaterów. W 2011 roku "Zagłuszyć krzyk" stał się bestsellerem Amazonu wśród e-booków. Pozostawał na samym szczycie przez kolejne 4 tygodnie. Stało się to kołem zamachowym dla kariery White'a, o którego zaczęli zabiegać brytyjscy wydawcy.

"Rzucił się na nią, rąbnął kamieniem w jej ramię, straciła równowagę. Dłonią zacisnął jej usta, nie zatrzymał się, pchał ją po ścieżce zagajnika, pedałowała nogami w powietrzu. Wyciągnął kajdanki, zatrzasnął jedno ogniwo na jej lewym przegubie,rozkoszował się trzaskiem,kiedy zacisnęło się wokół kości."
                                                                                                  (cytat z książki)

Pewnego razu w Lancashire zostają znalezione zwłoki córki miejscowego bandyty - Dona Robertsa. Znajdują się na nich oznaki licznych tortur, a wszelkie naturalne otwory ciała wypełnione są ziemią i ściółką. W ciągu ostatniego miesiąca są to już drugie zwłoki, które znaleziono porzucone w ten sam sposób. Trzy tygodnie wcześniej w podobny sposób zginęła córka policjanta.  Sprawą zaczyna zajmować się Laura McGanity, która całkiem niedawno awansowała do wydziału zabójstw. Zdając sobie sprawę z tego, że ma do czynienia z seryjnym mordercą, postanawia jak najszybciej złapać potwora, który czyha na życie bezbronnych kobiet. W sprawę wplątany zostaje również Jack Garrett - dziennikarz, który ma opisać odkryte zbrodnie w gazecie, a prywatnie również kochanek Laury. Im bardziej zagłębia się w całą historię, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. W pewnym momencie zaczyna otrzymać listy z wierszami, w czym policja widzi szansę na odnalezienie tropu zabójcy. Wydaje się, że są one przesyłane przez mordercę, jednak czy faktycznie tak jest? Podążanie fałszywym tropem może okazać się straconą szansą na uratowanie kolejnego życia. Wymiarowi sprawiedliwości zadania nie ułatwia fakt, że Roberts zamierza na własną rękę zemścić się za śmierć ukochanej córki. Czy policjantka i dziennikarz mogą czuć się bezpieczni?

Na początku powieści poznajemy mordercę. Nie wiemy kim jest, ale widzimy jak się zachowuje, co czego przywiązuje uwagę i jak postępuje. W dalszych częściach ukazana zostaje perspektywa innych bohaterów. Według mnie różne punkty ujrzenia tej samej sytuacji sprawiają, że powieść staje się nieco mniej zaskakująca, ponieważ tłumaczone są poczynania każdego z bohaterów. Gdyby historia opowiedziana została tylko z punktu widzenia jednego z bohaterów, z pewnością okazałaby się jeszcze bardziej tajemnicza i trzymająca w napięciu. Nie wszystkim jednak takie rozwiązanie odpowiada. "Zagłuszyć krzyk" jest napisany w taki sposób, że czytelnik nie bawi się w detektywa, ale staje się partnerem głównych bohaterów podczas odkrywania tożsamości mordercy.

Autor ukazuje w powieści pozbawione poczucia bezpieczeństwa społeczeństwo, w którym brak jest wiary w skuteczność działania wymiaru sprawiedliwości. Nie boi się również przedstawić obrazu młodzieży, która pogrążona w alkoholu i narkotykach nie ma jakichkolwiek ambicji. White nie przerysowuje faktów, nie stara się niczego kamuflować i w  sposób dosadny kreuje rzeczywistość. Dużą wagę przywiązuje również do emocji bohaterów, którzy stanowią bardzo wartościową część powieści. Przed samym finałem rozwiązania zagadki intensywność wydarzeń wzrasta, akcja znacząco przyspiesza, a prezentowane coraz brutalniejsze obrazy mocno oddziałują na wyobraźnię czytelnika. 




Osobiście moja uwagę zwróciła również okładka. Nikt nie polecił mi wcześniej tej książki, kupiłam ją przy okazji wizyty w księgarni, gdzie przyglądałam się możliwym do zakupienia pozycjom. O okładkach książek oraz ich roli pisałam już TUTAJ. Z pewnością jest ona tajemnicza, mroczna, wzbudzająca grozę i zachęcająca czytelnika do zapoznania z zawartością.

Jeśli ktoś ma ochotę na trzymający w napięciu, naprawdę dobry kryminał, który pobudzi wyobraźnię, to uważam, że jest to bardzo dobry wybór. 

Ocena: 8,5/10

środa, 25 stycznia 2017

"Jestem nudziarą" Monika Szwaja - Miłosne uniesienia ze szkolnictwem w tle


Mimo dłuższej przerwy - wracam :) Nadmiar obowiązków prywatnych i zawodowych sprawił, że nie byłam w stanie zajmować się niczym innym, a wygospodarowanie choćby 10 minut odpoczynku graniczyło z cudem. Nie do końca wszystko się unormowało, ale mam nadzieję, że będę już w stanie regularnie dodawać wpisy :)
Monika Szwaja* jest już niestety nieżyjącą autorką, która samą siebie określała jako osobę mającą "ponadnormatywną liczbę szajb", w tym literacką, lotniczą, końską, czy morską. Jej szeroki wachlarz zainteresowań oraz specyficzne podejście do życia zaowocowało mnóstwem książek, w których uwidoczniony został niegasnący optymizm.

"Jestem nudziarą" jest powieścią, która emanuje humorem. Napisana została w postaci dziennika głównej bohaterki - 30-letniej Agaty, co pozwala na spojrzenie jej oczami na otaczający ją świat. 

Agata uważa, że wiedzie nudne życie, które toczy się z dnia na dzień i pozbawione jest jakichkolwiek barw. Poznajemy ją, kiedy znajduje się w trudnym dla niej punkcie życia - odchodzi z pracy z powodu molestowania seksualnego. W przeszłości studiowała polonistykę, jednak wychodziła z założenia, że nigdy nie zostanie nauczycielką. Życie zweryfikowało jej plany i w związku ze splotem różnych okoliczności została wychowawczynią klasy w liceum i zaczęła uczyć języka polskiego.
 
Pewnego wieczoru Agata decyduje się spędzić czas ze swoimi koleżankami w barze. Wśród tłumu dostrzega mężczyznę podobnego do jej ulubionego aktora. Impuls sprawia, że oblewa tajemniczego nieznajomego drinkiem. Po pewnym czasie okazuje się, że jest on ojcem jednego z uczniów nauczycielki. Jej życie zaczyna wywracać się do góry nogami. Targają nią też sprzeczne uczucia co do moralności związku z rodzicem swego podopiecznego. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy poznaje Sławka. Postawiona przed wyborem kobieta nie jest pewna tego, co powinna zrobić.

Książka ta z pewnością należy do "łatwych, prostych i przyjemnych", niewymagających zbytniego nakładu intelektualnego czytelnika. Oczywiście nie do każdego trafia taki przekaz, ale jeśli ktoś ma ochotę na niejakie "oczyszczenie umysłu" to gorąco polecam.

Według mnie wizja szkoły przedstawiona przez pisarkę jest nieco odrealniona. Co prawda napisała tę książkę 14 lat temu, jednak nie wydaje mi się, że od tego momentu nie zaszły aż takie zmiany. Co do języka - jest niewyszukany i lekki, co sprzyja szybkości czytania. Sama fabuła wydaje się typowa dla ckliwych, kobiecych historii o miłości: kobieta poznaje dwóch mężczyzn i nie wie, którego z nich wybrać. W przypadku tytułowej nudziary - akcja dzieje się na tle polskiej szkoły. Perypetie nauczycielki przedstawione są w humorystyczny sposób, dzięki któremu wzbudza ona sympatię czytelnika. Jaką decyzję podejmie Agata? Czy ktoś jej w tym pomoże? Jeśli macie ochotę to sprawdźcie sami.

Myślę, że najlepszą zachętą będzie poniższy cytat :)



"Jestem nudziarą i mam przerąbane!!!

W wieku lat trzydziestu:

– nie miałam jeszcze ani jednego męża, – spałam tylko z czterema facetami, przy czym z dwoma z nich po razie, a od dwóch lat nie mam w ogóle nikogo!

– byłam zaledwie na trzech balach (w tym jeden maturalny, jeden absolutoryjny i jeden nieudany sylwestrowy, kiedy to zerwałam ze swoim jedynym narzeczonym, bo się strąbił jak świnia i powiedział, że mam za mały biust jak na jego wyuzdane potrzeby),

– nie zmieniłam pracy ani razu, odkąd ją podjęłam.

A teraz będę musiała ją zmienić, bo nie wytrzymałam i dałam po gębie mojemu szefowi, kiedy się do mnie przystawiał (strasznie nachalnie!), po czym wyleciałam z jego gabinetu do sekretariatu pełnego ludzi, wrzeszcząc, że jest stukniętym dziwkarzem. W dodatku zostawiłam za sobą drzwi szeroko otwarte, dzięki czemu załatwiający swoje sprawy studenci mogli zobaczyć, jak pan dziekan w popłochu zapina spodnie."
                                                                                          (cytat z książki)



Ocena: 6/10


* Strona internetowa pisarki - LINK


wtorek, 10 stycznia 2017

"Gra z mordercą" Ali Knight - Jak dobrze znasz swojego męża?

"Gra z mordercą" to zaskakujący thriller psychologiczny z wątkiem kryminalnym. Trzymając w ręku książkę w oczy rzuca się widniejące na okładce stwierdzenie, które poddaje w wątpliwość to, czy faktycznie wszystko wiemy o najbliższych nam osobach - w tym wypadku o mężu. 

Kate Forman wiedzie życie, o jakim marzy każda kobieta. Trzydziestosiedmiolatka razem z kochającym mężem wychowuje dwójkę cudownych dzieci - Josha i Avę. Wspaniały dom i praca analityka telewizyjnego dopełniają obrazu idealnego życia bohaterki. Czuje, jakby wygrała los na loterii i jest wdzięczna za to, co ją spotkało w życiu. Pewnego razu wszystko lega w gruzach. W nocy ze snu budzą kobietę niezidentyfikowane huki i jęki. Okazuje się, że do domu wrócił jej pijany mąż Paul, który ubrudzony jest krwią i mamrocze coś niezrozumiale o zabójstwie. Kiedy Kate próbuje dowiedzieć się od niego czegoś więcej - mężczyzna pada nieprzytomny. Jej wątpliwości nie rozwiewa także kolejny dzień, kiedy to okazuje się, że atrakcyjna, młoda współpracownica Paula, Melody Graham, została znaleziona martwa. Wszystko zaczyna układać się dla niej w logiczną całość i jest przerażona myślą, że mordercą może być jej własny mąż. Paul wszystkiemu zaprzecza tłumacząc, że poprzedniego dnia przejechał psa. Jednocześnie zaczyna prowadzić ze swoją żoną dziwną grę, która prowadzi ich rodzinę ku upadkowi. Osamotniona i zdeterminowana Kate postanawia odkryć prawdę o śmierci Melody i poznać motywy działania zabójcy. Prowadzone przez nią na własną rękę dochodzenie odsłania coraz to nowsze fakty z życia bohaterów. Wie ona jednak, że cała sytuacja z pewnością będzie miała wpływ na jej rodzinę. Czy jest gotowa zaryzykować swój idealnie poukładany świat i odkryć mroczne tajemnice?


Książka nie jest typowym kryminałem. Bardziej skupia się na aspekcie psychologicznym bohaterów i motywach, jakie nimi kierują podczas podejmowania decyzji. Głównym wydarzeniem jest śmierć Melody Graham, która wprowadza zamieszanie w poukładane życie Kate. Od tej sytuacji rozpoczyna się prawdziwa akcja powieści. Przez kolejne strony relacjonowana jest jej walka o rodzinę i poznanie prawdy o zbrodni. Całość napisana jest w pierwszej osobie, przez co bohaterka bezpośrednio relacjonuje czytelnikowi swoje poczynania. Jest to zabieg, który z jednej strony potrafi bardziej wciągnąć w opowiadaną historię, a z drugiej strony, bywa denerwujący. Kiedy akcja nabiera tempa zostaje niekiedy hamowana przez rozległe opisy rozterek i rozmyślań Kate. Dla wielu osób jest to zbędne, ponieważ odwraca uwagę od sedna historii i sprawia, że czytelnik traci nią zainteresowanie. Mnogość intryg również bywa deprymująca, gdyż można się w nich łatwo pogubić. 

Według mnie jest to mimo wszystko udany debiut pisarski Ali Knight. Powieść porusza temat, który może dotyczyć każdego z nas. Autorka zadaje ważne pytanie o to, czy jesteśmy pewni osoby, z którą spędzamy życie. Każdy z nas ma swoje tajemnice, jednak czy nie są one na tyle niebezpieczne, by lepiej nie ujrzały światła dziennego


Ocena: 7/10

sobota, 7 stycznia 2017

Premiery - STYCZEŃ 2017

Mamy początek nowego roku, a za oknem pogodę niezachęcająca do wyjścia na zewnątrz. Wieczory są długie i szybko robi się ciemno - wszystkie te czynniki sprzyjają molom książkowym, które uwielbiają spędzać ten czas z dobrą książką w ręku. Styczeń obfituje w sporą ilość premier wydawniczych. Postanowiłam wybrać dwie, które w szczególności chciałabym mieć w moim zbiorze. Mam nadzieję, że ktoś z Was również poświęci jednej z nich swój wolny, zimowy wieczór.

1. "W ciemnym, mrocznym lesie" Ruth Ware


Na początku prezentuję thriller psychologiczny, który stał się bestsellerem "New York Times'a". Bohaterką historii jest trudniąca się pisaniem kryminałów Nora. Pewnego razu otrzymuje zaproszenie na wieś od dawno niewidzianej koleżanki. Po dziesięciu latach z niechęcią odwiedza dawną znajomą z okazji jej wieczoru panieńskiego. Przez całą dekadę próbowała uciec od dręczącej ją przeszłości. Położony na odludziu szklany dom stojący w sąsiedztwie lasu nie wróży jednak niczego dobrego. Nora znajdując się w centrum niebezpiecznej gry będzie musiała stawić czoło zabójcy i temu, przed czym od tylu lat uciekała. 

Znalazłam porównania tej książki do "Dziewczyny z pociągu" Hawkins i "Zaginionej dziewczyny" Flynn. Nie jestem pewna jednak, czy jest to zachęcający komentarz. Tej drugiej powieści niestety jeszcze nie czytałam, ale przebrnęłam przez "Dziewczynę z pociągu". Dlaczego "przebrnęłam"? Zmotywowana pozytywnymi opiniami z nieukrywaną nadzieją na dobrą literaturę zakupiłam jeden egzemplarz. Po zakończeniu książki byłam nią trochę rozczarowana i nie rozumiałam licznych zachwytów. Według mnie nie wyróżniała się niczym szczególnym. Mam jednak nadzieję, że Ruth Ware osadzając przedstawianą historię w miejscu, które wygląda jak z najgorszych koszmarów, zabierze czytelnika w pełną grozy i emocji grę z mordercą. 

Data premiery: 10.01.2017 

2. "Stan nie!błogosławiony" Magdalena Majcher

Książka opowiada o niespodziewanym macierzyństwie, które wywraca do góry nogami życie głównej bohaterki, 28-letniej Poli - spełniającej się zawodowo, szczęśliwej mężatki. Kiedy na teście ciążowym ukazuje się pozytywny wynik, targają nią sprzeczne uczucia. Niestety, podczas wizyty u lekarza okazuje się, że rosnące w niej dziecko może być obarczone wadą genetyczną. Staje w bardzo ważnym punkcie swojego życia, od którego będzie zależała nie tylko jej przyszłość, ale także poczętego dziecka. Ma do wyboru zaakceptować jego niepełnosprawność i walczyć z nią każdego dnia lub usunąć ciążę. Czy jej wiara okaże się na tyle silna, aby unieść jarzmo piętna niepełnosprawności swojego maleństwa? Jaką decyzję podejmie?

Majcher porusza bardzo trudny i jednocześnie delikatny temat. Przeglądając internet łatwo trafić na wołające o pomoc apele, by przekazać choć parę groszy na ratowanie zdrowia, bądź życia dziecka. Przepełnieni bólem rodzice walczą o choćby odrobinę ulżenia w cierpieniu dla swojego szczęścia. Często poświęcają wszystko co mają i spędzają z maluchem całą dobę. Są wykluczeni z życia towarzyskiego, a ich jedyną rzeczywistością jest miejsce przy łóżku umęczonego chorobą i uwięzionego w swoim małym ciałku potomka.

Książka z pewnością będzie wywoływać w czytelniku mnóstwo emocji. Każda przyszła matka boi się, czy wszystko będzie dobrze, czy dziecko urodzi się zdrowe i nie będzie żadnych komplikacji. Każda marzy też o zdrowym maleństwie, które będzie dopełnieniem jej rodziny. Ma przed oczami obraz jego uśmiechu i przepełniony czułością wzrok najbliższych. Rzeczywistość jednak rządzi się własnymi prawami i wystawia na próbę niejedną kobietę, przygotowując jej piekło na ziemi.

Data premiery: 11.01.2017

Obie propozycje skrajnie się od siebie różnią, zarówno gatunkiem, jak i tematyką. Łączy je jednak jedno: Nora i Pola znalazły się w bardzo ważnym punkcie swojego życia, w którym są na skraju wytrzymałości emocjonalnej i żyją w strachu, walcząc o kolejny dzień. Z obiema książkami wiązane są spore nadzieje. Mam nadzieję, że sprostają oczekiwaniom i nie okaże się, że zachwyty nad nimi były całkowicie bezpodstawne.

czwartek, 5 stycznia 2017

Podsumowanie - GRUDZIEŃ 2016

Postanowiłam robić miesięczne podsumowania opublikowanych na blogu recenzji książek, przy jednoczesny uwzględnieniu moich ocen. Łatwiej będzie można się odnaleźć w tym, co zostało tutaj zamieszczone i wybrać coś dla siebie :)

W grudniu udało mi się opisać trzy książki. Ze względu na początek działalności bloga nie było ich dużo, ale spoglądając chociażby na tytuły łatwo można się domyślić, jaki rodzaj literatury preferuję. Mimo wszystko lubię sięgnąć też po coś mniej krwawego i przerażającego, co traktuję jako małą odskocznię od zagadek, thrillerów i morderstw.


LISTA PUBLIKACJI - GRUDZIEŃ 2016

3. "Girl Online" Zoe Sugg - Ocena: 4/10

2. "Cięcie" Veit Etzold - Ocena: 7,5/10

1. "Śmiertelna terapia" Louise Voss, Mark Edwards  - Ocena: 8/10





środa, 4 stycznia 2017

"Nielegalne związki" Grażyna Plebanek - Miłość i zdrada oczami mężczyzny

Przyszedł w końcu czas na polską literaturę. Dzisiaj są to "Nielegalne związki", słynna powieść erotyczna Grażyny Plebanek. Historia opowiada o miłości i zdradzie z punktu widzenia mężczyzny - pozornie wymarzonego męża i ojca, który żyje rozdarty między tym, czego się od niego oczekuje, a tym, co właściwie chce robić. Z jednej strony idealnie odgrywa rolę partnera dla swej żony. Z drugiej jednak, kiedy ta wyjeżdża, bez skrupułów idzie na spotkanie z kochanką. Od samego początku czytelnik wprowadzony jest w świat erotyzmu. Autorka nie przebiera w słowach, opisując zbliżenia Jonathana z Andreą. Używa dosadnych określeń, jednak bez zbędnego przerysowania rzeczywistości. Nie bawi się w sztuczne ukrywanie prawdy o relacjach łączących kochanków, czy usprawiedliwianie mężczyzny. Na początku wydaje się, że będzie to kolejna ckliwa historia o dwojgu zakochanych ludziach. Okazuje się jednak,ze pisarka potrafiła przedstawić świat miłości w nowatorski sposób, posługując się przy tym bohaterem płci męskiej. Jest to rzadko spotykany zabieg, który wyróżnia tę książkę spośród innych. Napisana jest jednak przez kobietę, więc mimo tego, że fabuła opiera się na opowiadaniu zdarzeń z męskiej perspektywy, to zauważalna jest w tym kobieca ręka.

Jonathan i Megi mieszkają w Brukseli. On - pisarz bajek, prowadzący kurs kreatywnego pisania. Ona - karierowiczka i ceniona prawniczka. Na pierwszy rzut oka można zauważyć odwrócenie stereotypowych ról. Oboje są przedstawicielami emigrantów, których od kilku lat przybywa w Polsce. W poszukiwaniu lepszego życia trafili do miasta różnorodnych kultur, gdzie bez względu na pochodzenie każdy czuje się jak u siebie. Pewnego razu Jonathan spotyka Andreę, narzeczoną szefa Megi. 
Jest to piękna kobieta, wzbudzająca pożądanie u płci męskiej i bezceremonialnie z tego korzystająca. Kochankowie spotykają się głównie w kościołach, z których rzadko kto tam korzysta. Plebanek dużą uwagę przywiązuje do relacjonowania intymnych spotkań bohaterów. Nie szczędzi szczegółowych opisów, które działają na wyobraźnię czytelnika. Jonathan jest rozbity pomiędzy dwoma światami, które próbuje ze sobą pogodzić. Z jednej strony jest jego rodzina i dzieci - świat stabilizacji, a z drugiej Andrea, pożądanie i dzika namiętność - świat nieustannej przygody. Uczucie do kochanki zaczyna wymykać mu się spod kontroli. To, co z pozoru wydawało się niewinną zabawą, zaczęło odciskać swe piętno na jego rodzinie, raniąc przy tym bliskich. Obserwując jego losy można zauważyć jak cienka jest granica między miłością, wiernością i zdradą. Czasem jeden gest lub dłuższe spojrzenie w oczy wystarczy, aby rozpocząć lawinę kolejnych zdarzeń. Tylko od człowieka zależy, jak na to zareaguje i czy podda się pożądniu, by utonąć w objęciach namiętności. 

Całość bardzo szybko się czyta. Według mnie zawiera niewyszukane słownictwo, które sprzyja, kiedy wieczorem po ciężkim dniu ma się ochotę na chwilę przyjemności z książką. Awangardowe podejście do podziału ról w małżeństwie sprawia, że opisane relacje są ciekawe z punktu społecznego. Plebanek odchodzi od utartych schematów o rodzinie, ukazując przy tym zmiany, jakie dokonały się w tej dziedzinie na przestrzeni ostatnich lat. Zaczęła zacierać się wyraźna granica pomiędzy obowiązkami kobiety i mężczyzny, budujących wspólnie domowe ognisko. Niestety, z początku interesujące opisy spotkań Jonathana i Andrei z biegiem akcji stają się monotonne i przestają być odkrywcze. Wydaje się, że cały czas zaczyna być powielamy ten sam schemat ich zbliżeń. Treść zaczyna być w tych momentach zbyt przewidywalna, przez co czytelnik traci chwilowo zainteresowanie opowiadaną historią. Dodatkowo dla mnie nadal niejasna jest motywacja postępowania głównego bohatera. Nie zostało rozstrzygnięte, jakie pobudki kierowały nim podczas prowadzenia podwójnego życia. Jedyne co zostaje uwidocznione, to popęd seksualny. Jeśli tylko na tym została oparta historia, to sprowadza się do bardzo płytkiego poziomu, nieoferującego wymagającemu czytelnikowi niczego wartościowego.


Ocena: 5/10

poniedziałek, 2 stycznia 2017

"Za młoda na śmierć" M. William Phelps - Kiedy życie kończy się wcześniej niż powinno

Tym razem sięgnęłam po książkę, która należy do serii "Prawdziwe zbrodnie" i ujmuje w całość historię morderstwa szesnastoletniej dziewczyny. Sam tytuł ma już bardzo mocny wydźwięk i sugeruje dramatyczną historię. Adrianne Reynolds spędziła bardzo burzliwe dzieciństwo w Teksasie. Jako nastolatka postanowiła rozpocząć nowy etap w swoim życiu, jednak los nie okazał się dla niej łaskawy. Niegdyś porzucona przez matkę, teraz wychowywana przez babcię i jej męża, poszukująca miłości i oparcia dziewczyna miała w sobie wiele żalu i złości, co próbowała manifestować swoim zachowaniem i wyglądem. Nie mogąc sobie poradzić z otaczającą ją rzeczywistością, samookaleczała się, chcąc jednocześnie zagłuszyć rozdzierający ją od wewnątrz ból. Szukała akceptacji wśród rówieśników, jednak trafiła na nieodpowiednie towarzystwo. Dołączyła do grupy Juggalos, której członkowie słuchali specyficznej, seksistowskiej i przepełnionej brutalnością muzyki oraz ubierali się według przyjętego przez nich schematu, malując przy tym twarze na czarno-biało. Zagubiona Adrianne robiła wszystko to, co jej kazali, aby zostać uznaną w końcu za jedną z nich. W swoim umyśle miała zakorzenione poczucie, że dom i rodzina nie są stałe, a co kilka lat następują przeprowadzki i rozwody. Była przez to bardzo rozchwiana emocjonalnie, a jej delikatną psychiką łatwo można było manipulować - wykorzystywali to jej znajomi. Osobą, której chciała dorównać była Sarah Kolb.
Nie bez znaczenia pozostała również w tym wszystkim rola Cory'ego Gregory'ego, narkomana, który w przeszłości uwielbiał sport i bardzo dobrze się uczył. Aby dopasować się do grupy, Adrianne wybrała drogę seksu i upokarzania samej siebie. Tytuł książki już na początku sugeruje jak zakończy się historia - śmiercią nastolatki. Był to jednak bestialski mord z premedytacją, po którym oprawcy postanowili pozbyć się ciała poprzez spalenie go, czego nie udało im się dokonać. W związku z wcześniejszą, chybioną próbą usunięcia dowodów zabójstwa, zdecydowali się rozczłonkować koleżankę, po czym części ciała powkładali do worków i ukryli w różnych miejscach. Całość wyglądała na dzieło doświadczonych kryminalistów. Rzeczywistość okazała się jednak dużo gorsza, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Historia jest o tyle szokująca, że wydarzyła się naprawdę, a z relacji autora wyziera realność i okrucieństwo. Istnieje również sporo informacji w internecie (głównie na portalach anglojęzycznych), dotyczących tego bestialskiego zabójstwa. Książka została dodatkowo opatrzona realnymi fotografiami bohaterów: zamordowanej nastolatki i jej oprawców, a także miejsca popełnienia zbrodni i odnalezienia części ciała. Uświadamia to czytelnikowi, że przedstawione zdarzenia nie są fikcją literacką, tylko naprawdę miały miejsce i mogą się wydarzyć także w naszym otoczeniu. Widok ten przeznaczony jest tylko dla osób o naprawdę mocnych nerwach. 

Kiedy ma się naście lat to wszystko przeżywa się kilkukrotnie mocniej: bardziej pragnie się miłości, akceptacji, pewnego rodzaju podziwu. Całe życie Adrianne było wołaniem o to, by ktoś się nią zainteresował, by poczuła, że jest dla kogoś ważna i kochana. Niestety, doprowadziło ją to do przedwczesnej śmierci, która była bezsensowna i której można było uniknąć. Nieustannie towarzyszył jej smutek i codziennie poszukiwała szczęścia. Zapukała jednak do niewłaściwych drzwi, które otwarła jej śmierć.

Jeśli chodzi o jakieś negatywy książki to ciężko jest mi się do tego w jakikolwiek sposób odnieść. Fabuła nie została wymyślona, a napisało ją samo życie. Nie można więc rozpatrywać jej w ramach np. budowania napięcia, czy kreowania bohaterów. Niemniej jednak autor przedstawił wydarzenia w sposób jasny, z uwzględnieniem wielu szczegółów. Z pewnością dużo czasu i wysiłku kosztowało go dotarcie do akt sprawy, a także świadków tragicznych zdarzeń. 


Ocena: 7/10