poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Lokatorka" JP Delaney - tajemnice domu przy Folger Street 1


"Lokatorka" to powieść, okrzyknięta w mediach "najbardziej oczekiwanym thrillerem tego roku". Czy słusznie? Odkąd rozczarowałam się "Dziewczyną z pociągu" z pewną rezerwą podchodzę do szumnie reklamowanych książek, opisywanych jako bestsellery. Kiedy w radiu usłyszałam opis "Lokatorki", zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłam po nią sięgnąć. 

Historia opowiada o dwóch kobietach, Emmie i Jane, które są do siebie bardzo podobne wizualnie i mają taki sam cel: rozpocząć wszystko na nowo. Mimo tylu powiązań, nigdy się jednak nie poznały. Połączył je specyficzny dom przy Folger Street 1. Ten nowoczesny budynek, naszpikowany technologią i stworzony na zasadzie minimalizmu, stał się dla nich nowym początkiem. Nie posiadał drzwi i pozbawiony był wszelkich dekoracji oraz, w mniemaniu twórcy, zbędnych przedmiotów. Dzięki elektronicznej opasce na nadgarstku system rozpoznaje domownika i automatycznie zapala światło, czy włącza wodę pod prysznicem. Sterowanie jest możliwe także dzięki smartfonowi, a dane o mieszkańcach gromadzone są na serwerze. Z wynajmem domu wiąże się zgoda na mnóstwo reguł, jakie w nim panują, a które sprowadzają się w opinii właściciela do dbania o lokal. Przed podpisaniem umowy trzeba jednak wypełnić równie obszerny kwestionariusz, poddawany później weryfikacji. Tylko gospodarz może wyrazić zgodę na nowego lokatora, choć wytyczne, jakimi się kieruje nie są nikomu znane.

Edward - właściciel domu przy Folger Street 1 jest znanym i często nagradzanym architektem. Słynie z minimalizmu i surowości budynków. Jest postacią specyficzną, z pozoru powściągliwą, zdecydowaną, a przy tym przesadnie pedantyczną. Roztacza wokół siebie aurę pewności siebie, czym przyciąga kobiety. Wcześniej miał rodzinę, jednak jego żona i dziecko zginęli.

Emma - dwudziestokilkuletnia lokatorka nowoczesnego domu, która wprowadza się do niego razem ze swoim chłopakiem, Simonem. Jakiś czas temu została napadnięta we własny mieszkaniu, a włamywacz przystawił jej nóż do gardła. Dręczona wspomnieniami chce uciec od przeszłości i na nowo poczuć się bezpiecznie. Dochodzi do wniosku, że forteca, jaką jest budynek przy Folger Street 1, spełnia jej oczekiwania i pomoże wrócić do normalności.

Jane - kobieta po trzydziestce, która chce zacząć wszystko od nowa. Niedawno urodziła martwe dziecko, wymarzoną córkę Isabel. Przed tym tragicznym wydarzeniem pełna obaw zgłosiła się do szpitala, w którym jednak uspokoili ją i odesłali do domu. Kiedy okazało się, że funkcje życiowe dziecka ustały, było już za późno na ratunek. Chce odciąć się od tego, co ją spotkało i na nowo odnaleźć w swoim życiu równowagę.

Emma ginie tragicznie w domu, gdzie zostaje odnaleziona u stóp kamiennych schodów z roztrzaskaną czaszką, a policja nie jest w stanie określić, co wydarzyło się tego dnia. Jej miejsce po ponad roku zajmuje Jane, która kiedy dowiaduje się o poprzedniej lokatorce, postanawia rozwikłać tajemnicę jej śmierci.

Fabuła zostaje przedstawiona w bardzo ciekawy sposób, ponieważ praktycznie jednocześnie poznajemy losy bohaterek. Rozdziały dotyczące każdej z nich przeplatają się ze sobą, ale przy tym dotyczą tego samego zdarzenia, np. najpierw jeden rozdział opisuje poszukiwanie domu przez Emmę, a kolejny poszukiwania prowadzone przez Jane. Z początku było to dla mnie trochę uciążliwe, ponieważ nie znałam dość dobrze sylwetek bohaterek, aby cały czas być pewną, o której z nich właśnie czytam. Zdarzało mi się, że przewracałam kilka stron wstecz, aby upewnić się, której kobiety dotyczą opisywane zdarzenia. Nie mniej jednak myślę, że zabieg ten wyróżnia książkę i pozwala ją zapamiętać.

Jedno z pytań w kwestionariuszu wstępnym, który dotyczył najmu domu, odnosiło się do tego, co uważamy za niezbędne i co chcielibyśmy ze sobą za brać do nowego domu. Jak słusznie zauważył autor - lista rzeczy zbędnych byłaby znacznie dłuższa. Uważam, ze ten moment pozwala czytelnikowi zastanowić się, co faktycznie jest dla niego istotne, czy potrzebuje tylu par spodni, bluzek, albo gadżetów. Myślę, że przez powszechny konsumpcjonizm większość ludzi odnajduje satysfakcje w samym kupowaniu i posiadaniu. W rzeczywistości nie zastanawiają się oni, czy dana rzecz jest dla nich niezbędna. Gdybyśmy podliczyli wartość przedmiotów w ogóle nieużywanych, bądź używanych, ale rzadko, zebrałaby się pewnie pokaźna suma, którą moglibyśmy pożytkować na inny cel.

Byłam bardzo ciekawa rozwiązania zawartych w książce zagadek. Zakończenie jednak nie okazało się dla mnie w żaden sposób zaskakujące, przez co trochę się rozczarowałam. Książka JP Delaney'a skategoryzowana została jako thriller psychologiczny. Spodziewałam się, że wzbudzi we mnie co najmniej podobną grozę i emocje, jak "Bliźnięta z lodu", co niestety nie miało miejsca. Dodatkowo ugruntowałam się w przekonaniu, że głośno propagowane, zagraniczne bestsellery, niekoniecznie okazują się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Czas z "Lokatorką" nie był stracony, ale przeczytałam już w swoim życiu więcej lepszych książek.


Ocena: 7,5/10

9 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce bardzo bardzo dużo opinii i ku mojemu zaskoczeniu były one w większości pozytywne!
    Książka chodzi za mną od jakiegoś miesiąca i gdy już nadarzyła się okazja, by ją zakupić, to kupiłam cztery inne książki ale nie ,,Lokatorkę" za co jestem na siebie cholernie zła :/
    Moje postanowienie to przeczytać tę pozycję jeszcze podczas tegorocznych wakacji, bo naprawdę jest to książka, która mnie bardzo ciekawi! :)
    Recenzja bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że ja również po przeczytaniu ,,Lokatorki" będę mogła wystawić jej przynajmniej ocenę 7,5/10
    Obiecuję, że będę zaglądać częściej! :D
    Pozdrawiam x
    http://miedzyplanetarne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie długo czekałam na te książki. Przeczytałam już pare recenzji i troszkę jestem rozczarowana bo spodziewałam sie wielkiego Wow a tu widzę nic specjalnego. No cóż i tak przeczytam by wyrobić sobie własna opinie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, w większości podzielam Twoje zdanie :). Z przyjemością dodaje Twój blog do obserwowanych ;).

    Zapraszam również do siebie na recenzje lokatorki zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta książka i mam na nią ochotę, ale, podobnie jak Ty, po rozczarowaniu "Dziewczyną z pociągu" podchodzę z rezerwą do szumnie promowanych książek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem... Jak widzę jakąś książkę nawet w lodówce to na razie nie mam na nią ochoty :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlatego nigdy nie nakręcam się na nowości. Wolę chwilę poczekać aż opadnie kurz rozdmuchanego marketingu i na spokojnie zapoznać się z książką. Po za tym ostatnio jest straszny wysyp średniaków zza granicy, tak jakby nie było świetnych polskich autorów. Naprawdę nie rozumiem tego braku wiary w rodzimych literatów :(

    Pozdrawiam
    mowmikate

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszędzie pełno o tej książce, ale ja póki co po zostawiam ją na później :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki, ale wszędzie widzę jej okładkę. Trochę boję się, że w przypadku tego thrilleru będzie podobnie jak z "Dziewczyną z pociągu", która była wszędzie reklamowana, a dla mnie okazała się być totalną literacką pomyłką ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń