Mimo dłuższej przerwy -
wracam :) Nadmiar obowiązków prywatnych i zawodowych sprawił, że nie byłam w stanie
zajmować się niczym innym, a wygospodarowanie choćby 10 minut odpoczynku
graniczyło z cudem. Nie do końca wszystko się unormowało, ale mam nadzieję, że
będę już w stanie regularnie dodawać wpisy :)
Monika Szwaja* jest już
niestety nieżyjącą autorką, która samą siebie określała jako osobę mającą
"ponadnormatywną liczbę szajb", w tym literacką, lotniczą, końską,
czy morską. Jej szeroki wachlarz zainteresowań oraz specyficzne podejście do
życia zaowocowało mnóstwem książek, w których uwidoczniony został niegasnący
optymizm.
"Jestem nudziarą"
jest powieścią, która emanuje humorem. Napisana została w postaci dziennika
głównej bohaterki - 30-letniej Agaty, co pozwala na spojrzenie jej oczami na
otaczający ją świat.
Agata uważa, że wiedzie
nudne życie, które toczy się z dnia na dzień i pozbawione jest jakichkolwiek
barw. Poznajemy ją, kiedy znajduje się w trudnym dla niej punkcie życia -
odchodzi z pracy z powodu molestowania seksualnego. W przeszłości studiowała
polonistykę, jednak wychodziła z założenia, że nigdy nie zostanie nauczycielką.
Życie zweryfikowało jej plany i w związku ze splotem różnych okoliczności
została wychowawczynią klasy w liceum i zaczęła uczyć języka polskiego.
Pewnego wieczoru Agata
decyduje się spędzić czas ze swoimi koleżankami w barze. Wśród tłumu dostrzega
mężczyznę podobnego do jej ulubionego aktora. Impuls sprawia, że oblewa
tajemniczego nieznajomego drinkiem. Po pewnym czasie okazuje się, że jest on
ojcem jednego z uczniów nauczycielki. Jej życie zaczyna wywracać się do góry
nogami. Targają nią też sprzeczne uczucia co do moralności związku z rodzicem
swego podopiecznego. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy poznaje
Sławka. Postawiona przed wyborem kobieta nie jest pewna tego, co powinna
zrobić.
Książka ta z pewnością należy
do "łatwych, prostych i przyjemnych", niewymagających zbytniego
nakładu intelektualnego czytelnika. Oczywiście nie do każdego trafia taki przekaz,
ale jeśli ktoś ma ochotę na niejakie "oczyszczenie umysłu" to gorąco
polecam.
Według mnie wizja szkoły
przedstawiona przez pisarkę jest nieco odrealniona. Co prawda napisała tę
książkę 14 lat temu, jednak nie wydaje mi się, że od tego momentu nie zaszły aż
takie zmiany. Co do języka - jest niewyszukany i lekki, co sprzyja szybkości
czytania. Sama fabuła wydaje się typowa dla ckliwych, kobiecych historii o
miłości: kobieta poznaje dwóch mężczyzn i nie wie, którego z nich wybrać. W
przypadku tytułowej nudziary - akcja dzieje się na tle polskiej szkoły.
Perypetie nauczycielki przedstawione są w humorystyczny sposób, dzięki któremu
wzbudza ona sympatię czytelnika. Jaką decyzję podejmie Agata? Czy ktoś jej w
tym pomoże? Jeśli macie ochotę to sprawdźcie sami.
Myślę, że najlepszą zachętą
będzie poniższy cytat :)
"Jestem nudziarą i mam przerąbane!!!
W wieku lat trzydziestu:
– nie miałam jeszcze ani jednego męża, – spałam tylko z
czterema facetami, przy czym z dwoma z nich po razie, a od dwóch lat nie mam w
ogóle nikogo!
– byłam zaledwie na trzech balach (w tym jeden
maturalny, jeden absolutoryjny i jeden nieudany sylwestrowy, kiedy to zerwałam
ze swoim jedynym narzeczonym, bo się strąbił jak świnia i powiedział, że mam za
mały biust jak na jego wyuzdane potrzeby),
– nie zmieniłam pracy ani razu, odkąd ją podjęłam.
A teraz będę musiała ją zmienić, bo nie wytrzymałam i
dałam po gębie mojemu szefowi, kiedy się do mnie przystawiał (strasznie nachalnie!),
po czym wyleciałam z jego gabinetu do sekretariatu pełnego ludzi, wrzeszcząc,
że jest stukniętym dziwkarzem. W dodatku zostawiłam za sobą drzwi szeroko
otwarte, dzięki czemu załatwiający swoje sprawy studenci mogli zobaczyć, jak
pan dziekan w popłochu zapina spodnie."
(cytat z książki)
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz